Zawartość
Chcesz zacząć ćwiczyć, ale siłownia jakoś cię nie przekonuje? A może nie masz czasu albo chcesz trenować wtedy, gdy ci wygodnie? W takim razie aplikacje fitness mogą być strzałem w dziesiątkę. Dzięki nim możesz ćwiczyć w domu, w parku, a nawet w biurze, bez drogiego sprzętu i skomplikowanych planów. Wystarczy telefon i trochę motywacji… no dobrze, motywacja też czasem przychodzi z aplikacją.
Dlaczego warto trenować z aplikacją?
Trening z aplikacją ma jedną ogromną zaletę – jest dostępny zawsze i wszędzie. Nie potrzebujesz trenera personalnego, nie musisz dostosowywać się do godzin otwarcia siłowni, nie płacisz karnetu i nie stresujesz się spojrzeniami innych. Wystarczy uruchomić telefon, kliknąć "start" i już – jesteś w trybie treningowym. A jeśli myślisz, że aplikacje to tylko proste zestawy ćwiczeń... to jesteś w błędzie. Obecnie większość z nich korzysta z algorytmów, które dopasowują poziom trudności do ciebie, oferują urozmaicone plany treningowe, statystyki postępów, a niektóre nawet pozwalają ci rywalizować ze znajomymi.
W dodatku takie aplikacje pomagają budować nawyk. Dostajesz codzienne przypomnienia, możesz ustawić cele i śledzić, jak blisko jesteś ich osiągnięcia. Psychologicznie – działa to lepiej, niż ci się wydaje. Ktoś ci codziennie przypomina: "hej, czas na kilka przysiadów!", a po wykonaniu ćwiczeń widzisz statystyki, poziomy, gratulacje... I chcesz więcej.
TOP 5 aplikacji fitness, które warto mieć na telefonie
Wybór aplikacji fitness może przyprawić o zawrót głowy – jest ich setki. Dlatego zamiast przeszukiwać sklep z aplikacjami w nieskończoność, lepiej poznać kilka sprawdzonych i naprawdę dobrych propozycji. Oto pięć, które zasługują na uwagę:
Nike Training Club
Darmowa, profesjonalna i niezwykle popularna. Oferuje setki treningów: od jogi i pilatesu po intensywne interwały. Wszystko przygotowane przez profesjonalnych trenerów. Co ciekawe – aplikacja zawiera też plany mentalne i regeneracyjne. Jeśli szukasz kompletnego wsparcia, nie tylko dla ciała, ale i głowy, NTC może cię zaskoczyć pozytywnie.
Freeletics
To aplikacja, która dosłownie nie zna litości. Treningi są intensywne, krótkie i... skuteczne. Co ją wyróżnia? Sztuczna inteligencja, która dostosowuje plan do twojej formy, postępów i preferencji. Chcesz schudnąć? Zbudować mięśnie? Poprawić kondycję? Wybierasz cel i działasz. Jest też społeczność, wyzwania i motywujące powiadomienia typu "Dziś nie odpuszczamy!"
adidas Training by Runtastic
Kiedyś znana po prostu jako Runtastic, dziś funkcjonuje jako oficjalna aplikacja adidasa. Bardzo dobra dla początkujących i średniozaawansowanych. Pozwala ustawić cel (np. lepszy brzuch czy smukłe nogi), a potem krok po kroku prowadzi cię przez plan. Plusem jest to, że większość treningów nie wymaga sprzętu. Idealna na trening w salonie albo... na wakacjach.
7 Minute Workout
Dla zapracowanych, leniwych, początkujących i wszystkich, którzy mają dosłownie 7 minut dziennie. Szybkie serie, które można zrobić w przerwie na kawę. Efekty? Może nie zbudujesz formy życia, ale poprawisz krążenie, postawę i spalisz kilka kalorii. Fajne jako "rozgrzewka do życia".
FitOn
Stylowa, nowoczesna i bardzo przyjazna w obsłudze. FitOn to aplikacja, która oferuje darmowe treningi wideo prowadzone przez trenerów, często takich z pierwszych stron magazynów fitness. Można ćwiczyć z gwiazdami, śledzić swoje postępy i trenować wspólnie ze znajomymi. Ma też dział "wellness" – coś pomiędzy relaksem, snem a medytacją. Czyli: nie tylko pocisz się, ale też... regenerujesz.
Aplikacje fitness a dieta – czy to się łączy?
Zdecydowanie tak! Co z tego, że ćwiczysz codziennie, skoro wieczorem pochłaniasz pizzę i lody? Właśnie dlatego wiele aplikacji fitness integruje się z aplikacjami dietetycznymi, albo same oferują moduły żywieniowe. Przykład? Freeletics ma osobną aplikację "Nutrition", FitOn również podpowiada, co jeść, a NTC zawiera ogólne porady żywieniowe. A jeśli chcesz czegoś bardziej konkretnego, warto sparować aplikację fitness z MyFitnessPal – czyli jednym z najlepszych dzienników żywieniowych.
Dzięki temu możesz ustawić sobie cele kaloryczne, pilnować białka, tłuszczów i węglowodanów, a także sprawdzić, ile kalorii faktycznie spalasz na treningach. To pozwala lepiej zrozumieć, jak działa twoje ciało. I dlaczego ten kawałek brownie jednak robi różnicę...
Czy darmowa aplikacja wystarczy?
To pytanie, które zadaje sobie wiele osób: czy muszę płacić za trening w telefonie? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Wiele aplikacji, jak FitOn, 7 Minute Workout czy nawet Nike Training Club, oferuje solidne funkcje za darmo. Jeśli jednak chcesz plan treningowy skrojony pod ciebie, personalizację, dostęp do wszystkich treningów czy opiekę trenera – wtedy często trzeba sięgnąć po wersję premium.
Ale uwaga – nie warto płacić od razu. Najpierw przetestuj, sprawdź, czy aplikacja ci "leży", czy pasuje styl prowadzenia, grafika, poziom trudności. Dopiero wtedy warto rozważyć subskrypcję. Często możesz trafić na promocję albo darmowy okres próbny. Dla przykładu: Freeletics często oferuje 2 tygodnie premium gratis.
A co, jeśli tracę motywację?
To zupełnie normalne. Nawet najbardziej zaawansowana aplikacja fitness nie sprawi, że zawsze będzie ci się chciało. Dlatego warto korzystać z funkcji przypomnień, celów tygodniowych, "odznak" i wyzwań, które oferują niektóre aplikacje. Równie dobrze możesz połączyć konto z kimś znajomym – wspólne trenowanie, nawet wirtualne, daje dużego kopa do działania.
Inna metoda? Nie myśl o tym jak o "ćwiczeniu". Ustaw sobie ulubioną playlistę, załóż wygodne ciuchy, otwórz okno... i pomyśl, że to czas tylko dla ciebie. Nawet jeśli ćwiczysz 10 minut – to już coś. Z czasem wejdziesz w rytm.
Aplikacje fitness na telefon to naprawdę potężne narzędzie – pod warunkiem, że z niego korzystasz. Nieważne, czy robisz przysiady w kuchni, plank na dywanie, czy biegasz z telefonem po parku. Liczy się ruch, regularność i odrobina... dobrej woli. Telefon może być twoim osobistym trenerem, dietetykiem i motywatorem – w jednej kieszeni. Więc co wybierasz? Scrollowanie TikToka czy 15 minut dla zdrowia?
Dodaj komentarz