Zawartość
Czy istnieje język, którego nie da się nauczyć? Nie. Ale są takie, które mogą przyprawić Cię o ból głowy szybciej niż matematyka o 7 rano w szkole. Język to nie tylko słowa – to gramatyka, ton, alfabet, a czasem nawet sposób oddychania (tonalne języki to wyższa szkoła jazdy).
Z jednej strony każdy język jest piękny, z drugiej – niektóre sprawiają, że nawet doświadczeni poligloci łapią się za głowę. Dziś przyjrzymy się tym najbardziej wymagającym, ale też dla równowagi – wspomnimy o tych prostszych i najpopularniejszych.
Top 10 najtrudniejszych języków świata
Zacznijmy od listy, która od lat krąży w rozmowach poliglotów. Czy to ranking absolutny? Niekoniecznie. Dla jednych pewien język będzie łatwy, bo np. jest podobny do ich ojczystego. Dla innych – bariera nie do przejścia. Ale jest grupa języków, które stale wracają w dyskusjach o najtrudniejszych.
Chiński mandaryński – pięć tonów, setki znaków do zapamiętania, a jedno słowo może znaczyć zupełnie co innego w zależności od intonacji. Przykład? "Ma" to i "mama", i "koń". Zależy jak powiesz.
Arabski – inny alfabet, pisanie od prawej do lewej i mnóstwo dialektów. Co ciekawe, standardowy arabski różni się od codziennego języka tak bardzo, że nawet rodowici Arabowie uczą się go w szkole.
Japoński – trzy systemy pisma, a w nich tysiące znaków. Do tego uprzejmości grzecznościowe tak rozbudowane, że samo zwrócenie się do szefa wymaga znajomości wielu reguł.
Koreański – alfabet jest logiczny i dość prosty, ale sama gramatyka i konstrukcja zdań potrafi przyprawić o zawrót głowy. No i system honoryfikatywny.
Węgierski – 18 przypadków (dla porównania w polskim mamy 7). Do tego sporo wyjątków i brak podobieństwa do większości języków europejskich.
Fiński – jeszcze więcej przypadków, dziwna melodia zdań i zupełnie inne słownictwo niż w sąsiednich językach.
Islandzki – mało kto poza Islandczykami mówi w tym języku. Gramatyka to żywy zabytek, który prawie się nie zmienił od średniowiecza.
Navajo – język rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej. Dla osób z zewnątrz – kompletnie obcy system dźwięków i konstrukcji.
Polski – tak, jesteśmy na liście! Dla cudzoziemców nasza gramatyka i wymowa to koszmar. "Chrząszcz brzmi w trzcinie"? Oni nawet nie próbują.
Tajski – tonalny, z zupełnie innym alfabetem, pełen dźwięków, które brzmią podobnie, ale oznaczają coś innego.
Możesz zapytać: który z nich jest absolutnym numerem jeden? Najczęściej wskazuje się chiński mandaryński. Ale czy na pewno? To już zależy od Ciebie – jeśli lubisz wyzwania, możesz sięgnąć właśnie po niego.
Jaki jest najłatwiejszy język na świecie?
Skoro mamy listę tych najtrudniejszych, to aż się prosi o pytanie odwrotne: czy istnieje język łatwy? Taki, którego nauczysz się szybciej niż gotowania jajka na miękko? Odpowiedź brzmi – tak, ale z pewnym „ale”.
Dlaczego? Bo łatwość języka zależy od tego, jaki znasz już język. Dla Ciebie, jeśli mówisz po polsku, pewne języki będą przychodziły naturalnie. Dla Niemca – zupełnie inne. A Anglik? Cóż, dla niego wszystko z gramatyką i odmianą jest już trudne.
Które języki są uważane za proste?
Angielski – paradoksalnie, wielu mówi, że jest łatwy. Dlaczego? Bo mamy go wszędzie – filmy, muzyka, Internet. Nie jest przesadnie rozbudowany gramatycznie, choć wyjątki w pisowni potrafią frustrować.
Hiszpański – jasna wymowa, bo praktycznie czyta się tak, jak pisze. Do tego prosta melodia języka i popularność na całym świecie.
Esperanto – język sztucznie stworzony, właśnie po to, by był łatwy. Nie ma wyjątków, gramatyka jest regularna, a słownictwo zlepione z różnych języków europejskich.
Norweski – uznawany za jeden z prostszych języków germańskich. Gramatyka nieskomplikowana, a wymowa do opanowania.
Szwedzki – podobnie jak norweski, też często trafia na listy „łatwych języków”.
Czy to znaczy, że w dwa tygodnie będziesz już płynnie rozmawiać? Niekoniecznie. Ale pierwsze postępy przychodzą szybciej, a to daje ogromną motywację. Zawsze też możesz skorzystać ze szkoły języków obcych.
Mała ciekawostka: wiele osób, które uczą się esperanto, twierdzi, że potem dużo łatwiej przyswajają kolejne języki. Jakby mózg „przestawiał się” na tryb poligloty.
Najpopularniejszy język na świecie
No dobrze – skoro już wiesz, które języki potrafią złamać niejednego ucznia, a które wchodzą jak kawałek ciasta, to czas na pytanie z innej beczki. Którym językiem mówi najwięcej osób na świecie?
Tu odpowiedź nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać. Bo co innego „język ojczysty”, a co innego „język używany globalnie”.
Chiński mandaryński – to numer jeden, jeśli patrzymy na liczbę rodzimych użytkowników. Ponad miliard osób mówi nim na co dzień. Tylko pomyśl: co siódmy mieszkaniec Ziemi używa tego języka jako swojego pierwszego.
Angielski – jeśli chodzi o globalny zasięg, wygrywa bez konkurencji. Około 380 milionów ludzi mówi nim jako językiem ojczystym, ale… kolejne 1,5 miliarda używa go jako języka drugiego. To sprawia, że jest praktycznie wszechobecny – od lotnisk po instrukcje obsługi pralki.
Hiszpański – zajmuje mocne trzecie miejsce. Prawie 500 milionów rodzimych użytkowników, a do tego mnóstwo osób, które uczą się go jako dodatkowego języka. Dlaczego? Jest melodyjny, prosty w wymowie i ma ogromny obszar występowania – od Meksyku po Argentynę, od Hiszpanii po Filipiny.
Arabski – tu sprawa jest ciekawa. W liczbach wygląda imponująco (ponad 300 milionów użytkowników), ale trzeba pamiętać, że arabski dzieli się na wiele dialektów. Czasem różnią się one tak bardzo, że Egipcjanin i Marokańczyk muszą przejść na standardowy arabski, żeby się dogadać.
Hindustani (hindi + urdu) – łącznie też ponad 500 milionów użytkowników. W Indiach i Pakistanie to język codzienności, a dodatkowo coraz częściej pojawia się w świecie biznesu.
Wniosek? Jeśli chcesz mieć język, który otwiera drzwi niemal wszędzie – wybierasz angielski. Ale jeśli chcesz poznać kulturę ogromnej społeczności, wtedy hiszpański, chiński albo arabski też dadzą Ci ogromne możliwości.
Najstarszy język świata
To jedno z tych pytań, na które nie ma jednej, prostej odpowiedzi. Dlaczego? Bo język to coś żywego – zmienia się z pokolenia na pokolenie. Ten, którym mówili nasi przodkowie tysiąc lat temu, dziś brzmiałby dla nas jak zupełnie obcy. A jednak są języki, które przetrwały w zadziwiająco starej formie albo wywodzą się z bardzo dawnych tradycji.
Które z nich pretendują do tytułu najstarszego?
Hebrajski – nazywany językiem biblijnym, bo właśnie w nim spisano dużą część Starego Testamentu. Przez wieki nie był używany na co dzień – Izraelici posługiwali się później aramejskim i innymi językami zależnie od epoki i miejsca. Jednak hebrajski nigdy nie zanikł całkowicie, bo przetrwał w modlitwach i świętych księgach. Dzięki temu można go uznać za najstarszy język świata, który wciąż żyje. Zarówno w tekstach sprzed tysięcy lat, jak i we współczesnym Izraelu, gdzie pełni rolę języka urzędowego.
Sanskryt – wciąż używany w Indiach w tekstach religijnych i liturgii. Powstał około 1500 p.n.e. i jest fundamentem wielu współczesnych języków indyjskich.
Chiński klasyczny – zapis i tradycja sięgają ponad 3 tysięcy lat. Choć mówiony język bardzo się zmieniał, pismo pozwoliło zachować ciągłość.
Greka – ma udokumentowaną historię sięgającą 3400 lat. Dzisiejszy Grek bez problemu znajdzie w starożytnych tekstach słowa i struktury, które nadal istnieją.
Tamilski – używa go ponad 70 milionów ludzi, głównie w Indiach i na Sri Lance. Jego literatura liczy sobie ponad 2000 lat.
Czy można wskazać jednego zwycięzcę? Wielu lingwistów podkreśla, że właśnie tamilski zasługuje na ten tytuł, bo nigdy nie zanikł i od dawna lat trwa w użyciu – od poezji po codzienne rozmowy. Jednak równie mocno wskazuje się na hebrajski, który jako język biblijny ma wyjątkową ciągłość i symboliczne znaczenie. Choć przez wieki funkcjonował głównie w modlitwach i tekstach religijnych, jego rola w spisaniu Starego Testamentu sprawia, że można go uznać za najstarszy język świata, który do dziś ma oficjalny status i miliony użytkowników.
Materiał reklamowy.
Dodaj komentarz