Czy zakupy online są naprawdę tańsze

Zakupy online – dla jednych wygoda, dla innych uzależnienie, a dla wielu po prostu sposób na oszczędność. Ale czy naprawdę jest taniej? Czy to tylko złudzenie wynikające z braku kontaktu z fizycznym produktem, braku kolejek i zbyt łatwego "kliknij i kup"? Internet kusi promocjami, kodami rabatowymi, darmową dostawą... ale gdzieś w tle czają się koszty wysyłki, opłaty manipulacyjne, a czasem pokusa do dorzucenia do koszyka czegoś zupełnie niepotrzebnego.

 

Ceny online vs ceny stacjonarne – na czym naprawdę oszczędzasz?

Na pierwszy rzut oka zakupy online wydają się wyraźnie tańsze. Wchodzisz na stronę sklepu, a tam – promocje, rabaty, „tylko dzisiaj”, „ostatnie sztuki”, „zostało 5 minut do końca wyprzedaży”. Brzmi kusząco... i często faktycznie ceny są niższe niż w sklepach stacjonarnych. Dlaczego? Bo sklep internetowy nie musi płacić za drogie wynajmy powierzchni w galeriach, za armię sprzedawców ani za wystrój lokalu, więc może zejść z ceny i nadal zarabiać. Dodatkowo, wiele sklepów online działa na zasadzie magazynu – bez ekspozycji, bez witryny, tylko czysta logistyka.

Ale to nie znaczy, że wszystko w internecie jest tańsze. Marki premium potrafią utrzymywać ceny na stałym poziomie wszędzie – czy to online, czy offline. Do tego dochodzą koszty przesyłki, które często są "gratis" dopiero po przekroczeniu pewnej kwoty. I jeszcze coś – zakupy online są tak szybkie i dostępne, że łatwiej wydać więcej, niż planowaliśmy. W sklepie stacjonarnym jesteśmy bardziej selektywni – mamy ograniczony czas, nosimy wszystko w rękach, zastanawiamy się. W internecie? Klik i już. Portfel często nie nadąża za decyzjami.

 

Wygoda, czas i oszczędność energii – czy warto płacić za komfort?

Nie da się ukryć – zakupy online to po prostu wygoda. Nie musisz się ubierać, wychodzić z domu, stać w korkach, szukać miejsca parkingowego czy dźwigać siatek. Możesz robić zakupy z kanapy, w dresie i z herbatą w ręku. Ale czy ta wygoda równa się oszczędności?

Z jednej strony – tak. Oszczędzasz czas, paliwo, energię i często też... nerwy. Szczególnie jeśli chodzi o duże zakupy – AGD, meble, prezenty świąteczne. Sklepy online często oferują atrakcyjniejsze ceny przy większych zakupach, a przy tym podsyłają Ci gotowe porównania i opinie innych klientów. Możesz bez pośpiechu zastanowić się nad wyborem, przeczytać recenzje i podjąć decyzję, zamiast kierować się emocjami czy presją sprzedawcy.

Z drugiej strony – ta wygoda może działać też przeciwko nam. Kupujemy impulsywnie, pod wpływem chwili, zachęceni darmową dostawą od 150 zł, więc dorzucamy do koszyka coś, czego wcale nie potrzebujemy. A później się okazuje, że ten "ekstra ręcznik za 29,99" do dziś leży w szafie z metką.

zakupy

 

Zwroty, reklamacje i ukryte koszty – czy to zawsze takie bezproblemowe?

Zakupy online mają jeszcze jedną cechę – prawo do zwrotu. W Polsce przysługuje 14 dni na oddanie towaru bez podania przyczyny, a wiele sklepów przedłuża ten czas do 30 dni. Teoretycznie brzmi super – kupujesz, testujesz, oddajesz, jeśli nie pasuje. Ale w praktyce bywa różnie.

Po pierwsze – nie każdy sklep oferuje darmowy zwrot. Czasem trzeba zapłacić za kuriera, wydrukować etykietę, zapakować produkt tak, jak przyszedł (a kto trzyma te wszystkie folie bąbelkowe?). Zdarza się, że sklep zwleka z oddaniem pieniędzy, albo kwestionuje stan towaru. W przypadku reklamacji sprawa też potrafi się przeciągać – nie ma możliwości, żeby ktoś na miejscu spojrzał i od razu coś wymienił. Wszystko idzie przez formularze, infolinie, procedury.

Do tego dochodzą sytuacje z produktami, które na zdjęciu wyglądały zupełnie inaczej niż w rzeczywistości. Kolory, rozmiary, faktura materiału – ekran często przekłamuje, a opisy bywają... kreatywne. Kupując stacjonarnie, widzisz, dotykasz, przymierzasz. Online – ryzykujesz. Czyli taniej? Może. Ale czasem w pakiecie z nerwami i stratą czasu.

 

Promocje, kody, cashback – internetowe polowanie na okazje

Nie da się zaprzeczyć – internet to prawdziwy raj dla łowców okazji. Istnieją całe strony i aplikacje poświęcone tylko kuponom rabatowym, porównywaniu cen czy programom cashback, które oddają procent wydanej kwoty. Można zaoszczędzić naprawdę sporo – ale pod warunkiem, że się wie, jak i gdzie szukać.

Niektóre sklepy prowadzą tylko sprzedaż online – dzięki temu oferują niższe ceny. Inne – organizują specjalne promocje, których nie ma w wersji stacjonarnej. Możesz upolować coś taniej nawet o 50% tylko dlatego, że byłeś czujny i zapisałeś się do newslettera. Super, prawda?

Ale uwaga – ten świat promocji potrafi też wciągnąć jak bagno. „Kup teraz, bo promocja kończy się za 3 godziny!”, „Jeszcze tylko 4 sztuki w magazynie!” – to typowe triki marketingowe, które mają przyspieszyć Twoją decyzję. A potem człowiek budzi się rano z dwoma czajnikami, których wcale nie potrzebuje... I nagle ta "okazja" robi się kosztowna.

 

Zakupy spożywcze, chemia, leki – czy online się opłaca codziennie?

Na koniec warto wspomnieć o codziennych zakupach – jedzenie, środki czystości, kosmetyki czy leki. Czy da się tu zaoszczędzić online? Częściowo tak. Wiele sklepów oferuje zniżki przy zamówieniach powyżej określonej kwoty, programy lojalnościowe, dostawy za darmo lub tańsze niż dojazd autem do sklepu.

Dla osób, które planują większe zakupy raz w tygodniu, to naprawdę wygodne rozwiązanie – wszystko przychodzi pod drzwi, nie trzeba dźwigać, można kontrolować koszyk na bieżąco. Problem pojawia się, gdy coś nie zostanie dowiezione albo zamienią jogurt naturalny na ananasowy – bo akurat innego nie było. Zdarza się.

W aptekach internetowych również często można zaoszczędzić – leki bez recepty, suplementy czy kosmetyki bywają tańsze niż w stacjonarnych punktach. Ale trzeba doliczyć czas dostawy, a w nagłych sytuacjach i tak kończymy w osiedlowej aptece – nawet jeśli jest drożej.

 

Czy zakupy online są naprawdę tańsze

Podsumowując – zakupy online mogą być tańsze, ale nie zawsze są. Zależy, co kupujesz, gdzie, kiedy i jak bardzo jesteś czujny. Można upolować świetne okazje, oszczędzić czas i nerwy, ale też łatwo wydać za dużo, dać się złapać w marketingowe sidła i... żałować zakupów, które przyszły paczką, ale zupełnie nie pasują. Internet daje ogrom możliwości – tylko trzeba się w nim poruszać z głową, a nie z impulsem.

Bo taniej to nie zawsze znaczy mądrzej. Ale na pewno może – jeśli wiesz, jak kupować.

 

Dodaj komentarz

Guest

Wyślij