Zawartość
Słyszysz o nim w reklamach kredytów, widzisz je w umowach, ale czy naprawdę wiesz, czym jest RRSO i co właściwie oznacza? To jedno z tych pojęć, które często przewija się obok słów "raty", "oprocentowanie" i "koszt całkowity", a mimo to wielu z nas nie potrafi go dokładnie wyjaśnić. A szkoda, bo RRSO potrafi powiedzieć Ci naprawdę sporo o tym, ile zapłacisz za pożyczone pieniądze. Tylko trzeba umieć je czytać.
RRSO – rozwinięcie skrótu to dopiero początek
RRSO to skrót od "Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania". Nazwa może brzmieć poważnie, ale tak naprawdę chodzi o jedno – pokazanie pełnego kosztu kredytu lub pożyczki w skali roku. I nie chodzi tylko o samo oprocentowanie, które często widzimy jako wielką liczbę w reklamach, ale też o wszelkie dodatkowe opłaty – prowizje, ubezpieczenia, koszty obsługi, opłaty administracyjne… jednym słowem wszystko, co wpływa na to, ile tak naprawdę zapłacisz.
RRSO to wartość procentowa – np. 9,23%, 18,5% albo... 489%. Tak, nie pomyliłeś się. Zdarzają się oferty, w których RRSO wynosi kilkaset procent – i wcale nie dlatego, że to żart, tylko dlatego, że np. pożyczka jest bardzo krótka, a koszty dodatkowe są wysokie.
Najważniejsze w RRSO jest to, że pozwala porównywać oferty różnych firm – nawet jeśli jedna kusi "zerowym oprocentowaniem", a druga ma wyższą stopę nominalną. RRSO pokazuje, która z nich naprawdę jest tańsza.
Dlaczego samo oprocentowanie to za mało?
Wielu ludzi – zupełnie zresztą zrozumiale – kieruje się głównie oprocentowaniem. Gdy widzą "kredyt 7% rocznie", a obok inny "11%", od razu zakładają, że ten pierwszy jest korzystniejszy. I bardzo możliwe, że tak jest… ale równie dobrze może być odwrotnie.
Dlaczego? Bo samo oprocentowanie mówi wyłącznie o tym, ile zapłacisz za pożyczenie pieniędzy w sensie odsetek. A co z prowizją, którą zapłacisz z góry? Co z obowiązkowym ubezpieczeniem kredytu? Albo z opłatą za rozpatrzenie wniosku? Wszystko to może dodać się do kosztu – i wtedy okazuje się, że ta oferta z "niższym oprocentowaniem" jest w praktyce znacznie droższa.
RRSO uwzględnia wszystkie te opłaty, rozkłada je w czasie i przelicza w skali roku. To znaczy, że nawet jeśli pożyczasz tylko na 6 miesięcy, RRSO pokaże Ci, ile kosztowałaby ta pożyczka, gdybyś pożyczał pieniądze na rok – właśnie po to, by można było porównać różne oferty.
Co wpływa na wysokość RRSO? Nie tylko procenty
To teraz pytanie, które warto sobie zadać: co właściwie sprawia, że RRSO jest wysokie albo niskie? Odpowiedź wcale nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać.
Na RRSO wpływa przede wszystkim:
- oprocentowanie nominalne – czyli te "procenty" podawane na początku oferty
- prowizje i inne opłaty – np. za udzielenie kredytu, rozpatrzenie wniosku, wcześniejszą spłatę
- koszty dodatkowe – ubezpieczenia, prowadzenie konta, opłaty za obsługę domową itp.
- okres kredytowania – im krótszy czas spłaty, tym RRSO może być wyższe, nawet jeśli odsetki są niskie
- sposób spłaty – czy płacisz raty równe, czy malejące, a może odsetki oddzielnie?
Przykład? Możesz mieć dwie pożyczki na 1000 zł. Jedna z nich ma oprocentowanie 0%, ale dolicza 300 zł prowizji. Druga ma oprocentowanie 12%, ale zero dodatkowych opłat. I teraz zgadnij, która będzie tańsza? RRSO odpowie Ci bez pudła.
Jak czytać RRSO w praktyce – bez matmy, ale z głową
Dobrze, ale jak tę wiedzę zastosować w praktyce? Co masz zrobić, gdy stoisz przed wyborem kredytu albo pożyczki?
Po pierwsze – zawsze szukaj informacji o RRSO w ofercie. Dziś instytucje finansowe mają obowiązek ją podawać, ale czasem robią to bardzo małym drukiem. Jeśli nie widzisz tej wartości od razu – poszukaj w szczegółach oferty albo zapytaj wprost.
Po drugie – nie porównuj ofert tylko po wysokości raty. Niska rata może oznaczać długi okres spłaty, a co za tym idzie – większy koszt całkowity. Porównuj RRSO, bo to właśnie ono pokazuje, która oferta jest realnie korzystniejsza.
Po trzecie – nie daj się nabrać na "0%" bez sprawdzenia, co jest w środku. Czasem oferta "bez oprocentowania" zawiera horrendalną prowizję, która winduje RRSO na poziom, którego wcale się nie spodziewałeś.
I po czwarte – zawsze czytaj umowę. W niej musisz znaleźć informację o RRSO oraz przykład reprezentatywny, czyli symulację, ile zapłacisz za kredyt przy określonej kwocie, czasie i kosztach.
Wysokie RRSO? Nie zawsze oznacza zło
Na koniec warto dodać coś, co może Cię zaskoczyć – wysoka wartość RRSO wcale nie musi być z definicji zła. Wszystko zależy od kontekstu.
Czasem ktoś potrzebuje pożyczyć 500 zł na kilka dni. I wie, że za chwilę będzie mieć środki na spłatę. Dla takiej osoby ważniejszy jest czas i dostępność pieniędzy niż długie formalności. Jeśli koszt to np. 50 zł, to może się na to świadomie zgodzić – nawet jeśli RRSO wynosi 200%. Dlaczego? Bo to tylko "przeliczenie roczne", a nie realny koszt tej jednej krótkiej pożyczki.
RRSO to narzędzie do porównywania i oceny – ale nie zastąpi zdrowego rozsądku. Czasem warto wybrać ofertę droższą, ale bardziej dopasowaną do swojej sytuacji. Chodzi tylko o to, by robić to świadomie – a nie w ciemno, bo "tak się wydaje" albo "kolega brał i było OK".
RRSO
RRSO może wydawać się skomplikowane, ale jego rola jest bardzo prosta – pokazać, ile naprawdę kosztuje dany kredyt. I jeśli chcesz podejmować dobre decyzje finansowe, warto się z nim zaprzyjaźnić.
Następnym razem, gdy zobaczysz ofertę z wielkim napisem "raty 0%", nie zatrzymuj się na tym etapie. Sprawdź RRSO, przeczytaj przykład reprezentatywny, zapytaj o prowizję i inne koszty. Bo to właśnie tam kryje się prawda o tej ofercie.
RRSO nie gryzie. To Twoje narzędzie – pod warunkiem, że nauczysz się z niego korzystać. I wbrew pozorom, nie trzeba być matematykiem, by to ogarnąć. Wystarczy uważność, chęć zrozumienia i zdrowy rozsądek. A to już naprawdę dobry start.
Dodaj komentarz